
Kawę zbożową uwielbiają szczególnie mamy, a nawet jeśli nie uwielbiają to piją, bo jej spożycie zalecane jest kobietom w ciąży, jako zamiennik tradycyjnej kawy.
Wawerska często spotykała się z określeniami, że jej działanie jest słabe, jeżeli weźmiemy na tapetę kop energetyczny, jaki ma dawać mała czarna.
Okazuje się, że fani zbożówki są w błędzie. Ona też daje nam energię!
Popularna „inka” może być przygotowana z palonych ziaren pszenicy, jęczmienia, żyta lub z korzenia buraka cukrowego, cykorii.
Poleca się ją szczególnie tym osobom, które z jakiś powodów nie mogą zgłębiać aromatów i smaków tradycyjnej kawy. Na tej liście znajdują się osoby z wrażliwym żołądkiem, kobiety w ciąży oraz dzieci. Przerzucić na nią się powinny także osoby z chorym sercem.
Chociaż nie ma w sobie kofeiny, to potrafi pobudzić. Ale jak to?
Wawerska wie o co tutaj chodzi 😉 Chodzi o węglowodany zawarte w tym napoju. Działa ona trochę podobnie do energetyków, ale jest jednak sporo zdrowsza.
Oprócz sporej ilości węglowodanów, dostarcza także błonnika i witamin z grupy B. Zawiera także magnez oraz polifenole.
Skoro mogą ją pić dzieci i kobiety w ciąży, to znaczy, że jest dla wszystkich? Absolutnie nie. Unikać jej powinny osoby chore na cukrzycę, ma wysoki indeks glikemiczny.