
Wawerska poleca – Indyjski monsun w Twojej filiżance
Na dworze wieje? A co powiesz na monsunowy wiatr w… filiżance? Oto tajemnicza i niezwykła kawa monsunowa.
Że kawa – wiadomo, ale dlaczego monsunowa i jakim cudem nie zwiewa filiżanki lub kubka?
Kawa monsunowa, skąd się wzięła?
Choć być może nigdy o niej nie słyszałeś, ta kawa pamięta czasy Cesarstwa Indyjskiego, czyli lata 1858 – 1947. A wszystko zaczęło się przez przypadek.
Indie znajdowały się wówczas pod władzą Brytyjczyków. Kawę transportowano wówczas z Azji do Europy drogą morską. Zawsze w miesiącach monsunowych.
Transport trwał od 4 do 6 miesięcy. Ziarna kawy, wystawione na działanie wilgotnego powietrza i silnych wiatrów, bynajmniej, nie psuły się.
Wawerska wie, że dzięki temu ziarna zyskiwały niezwykły kolor i smak. Kawa z Indii właśnie dzięki temu posmakowała Europejczykom. Z czasem jednak zmienił się sposób transportu. Indyjscy producenci postanowili zatem odtworzyć te szczególne warunki.
Wawerska – monsunowa kawa, jak się ją pozyskuje?
Dziś kawa monsunowa produkowana jest tylko w południowo-zachodnich rejonach Indii. Zwykle w okresie od listopada do lutego odbywa się tam zbiór kawy.
Drzewa kawowców rosną na wysokości 800-1600 m n.p.m. Po zebraniu ziarna arabiki i robusty są starannie suszone na słońcu, sortowane, rozmieszczane w magazynach i wreszcie… monsunowane.
Wawerska wie, że pora monsunowa trwa zwykle od czerwca do września. Ziarna kawy umieszcza się wówczas w specjalnych magazynach.
Chodzi o to, aby chłonąc wilgoć z monsunowego powietrza, indyjska kawa nie zamoczyła się. Ziarna przez okres 12-16 tygodni są oczywiście regularnie mieszane.
Po wszystkim producenci pakują kawę i umieszczają w suchym pomieszczeniu.
Dzięki temu długotrwałemu procesowi, kawa zyskuje nie tylko charakterystyczny wygląd (wielkość ziaren robi wrażenie!), ale również smak i inne właściwości.
Wawerska ceni kawę indyjską, za jej niską kwasowość. Jest gęsta i delikatna, ale mimo to nie brakuje jej głębokiego, wyrazistego smaku.
Wyczujesz w niej zarówno słodkie, jak i pikantne akcenty. Zapach kawy monsunowej po zaparzeniu może kojarzyć się z karmelem, prażonymi orzeszkami, czekoladą czy nawet… tytoniem fajkowym. A to sprawia, że trudno porównać ją z czymkolwiek innym.